Płytki w kuchni dobrze chronią ścianę przed chlapaniem, odpyskiwaniem tłuszczu i jeszcze przed czymś, co pewnie żona lepiej by wiedziała. Jednak dla majsterkowicza ważniejszy temat odnośnie płytek to ich prawidłowe wyłożenie - i tak przedstawiam Wam poradnik jak krok po kroku wyłożyć płytki w kuchni. Dzisiaj cz.1 - wykładanie, jutro cz.2 fugowanie. Zapraszam do lektury...
Jak zawsze postaram jak najszybciej przejść do konkretów i zacząć z Wami układać te płytki, ale niezbędny początek :
Narzędzia niezbędne do płytkowania :
- metr
- poziomnica
- maszyna do cięcia płytek - ręczna lub elektryczna pilarka
- otwornica do glazury
- jakiś mały haczyk
- wiertarka, wiaderko - do kleju
- pędzelek
-płytki, fuga, klej, krzyżyki,grunt trochę cierpliwości i więcej czasu
Zaczynamy płytkowanie...
Pierwszą z czynności przed położeniem pierwszej płytki na ścianie jest odmierzenie prostej kreski ponad podłogę - od niej zaczniemy układanie płytek. Przeważnie glazurnicy odmierzają tą linię robiąc odstęp na jedną płytkę, a po wyłożeniu podłogi - kończą rząd płytek na ścianie przy samym dole. Jednak... U mnie jest inaczej - mam w miarę prostą podłogę i bez problemu zacznę układać ścianę pierwszą płytkę od dołu( ewentualne odejście od poziomu podłożę krzyżykiem) - rozwiązanie to wydłuża trochę czas pracy- bowiem pierwszy rząd płytek musi być ułożony idealnie równie od podłogi i trochę z tym podkładaniem krzyżyków zajęło mi czasu, ale potem to już szło z górki.
Nasza dzisiejsza bohaterka - ściana za piekarnikiem i obok zlewozmywaka :
Wspomniana wcześniej podłoga - "względnie prosta , względnie w poziomie " :)
Gruntujemy ścianę :
Gotowe- poczekajmy trochę aż wyschnie :
Rozrabiamy klej do płytek ...
... i przygotowujemy warsztat pracy glazurnika:)
Pierwsza płytka - upewnij się, że ustawiasz ją w idealnym poziomie, wszelkie odchyły niweluj krzyżykiem lub czymś mniejszym co masz pod ręką:
Upewnij się jeszcze sto razy czy jest w poziomie, czy nie odbiega wzdłuż ściany w lewo, prawo - zmuszając następną płytkę do zbędnego ostawania od ściany :
Sprawdź poziom względem wysokości ściany :
Gratuluję- mamy pierwszą płytkę za sobą- jedziemy z następną.Będzie już trochę prościej - przyłóż poziomnice do obydwóch czy idą równo w poziomie i równo w bok... PS. na zdjęciu wspomniany wcześniej haczyk do delikatnego odciągnięcia płytki od ściany w celu korekty poziomu czy szerokości fugi... lepsze rozwiązanie niż majstrowanie paluchami przy ułożonej płytce :
Odmierzamy długość następnej płytki - będziemy musieli ją dociąć :
Sprawdzamy czy idąc prosto " przytuli nam się do ściany" :
U mnie delikatnie by odstawała więc troszeczkę podkułem :
Wszystko przygotowane- docinamy płytkę maszynką do glazury :
lub elektryczną pilarką ( przydatna do wycinania kawałka płytki lub robienia skosów) :
Przymierzamy płytkę :
i jeżeli wszystko się zgadza przyklejamy ją i od razu zabieramy się za poziomy :
Z drugą ścianą postępujemy tak samo ( poziom, poziom, poziom....)
Po delikatnym przeschnięciu i związaniu dolnego rzędu płytek zabieramy się za drugi poziom - już trochę łatwiejszy - tutaj dbamy o równe ustawienie płytki względem dolnej i poziomowi na wysokość ściany ( żeby zobaczyć czy rząd płytek wyżej nie będzie za bardzo odchodził od ściany lub za bardzo się przytulał - ma iść w poziomie, chyba że przez krzywą ścianę bardziej pasuje Ci "iść" płytkami bliżej ściany...)
Wymyjmy trochę nasze dotychczasowe dzieło :
Od razu lepiej się to prezentuję i zachęca do dalszej roboty :)
Kończmy powoli drugi rząd płytek ...
i sprawdzamy czy trzymamy się poziomu między ścianami :
Czas na otwory pod gniazdka elektryczne :
Odmierzamy na płytce gdzie konkretnie mają się znaleźć :
i wycinamy tym oto sprzętem ( brzeszczot wolframowy do glazury) lub otwornicą do płytek...
Trochę trzeba się napiłować - na szczęście teściu ma dużo cierpliwości do takiej roboty, dlatego ja wykorzystałem trochę wolnego i przy kawie łapałem plusy u kochanej teściowej :)
Otwory zrobione - możemy jechać dalej :
Oczywiście nie zapominamy o poziomach :)
Zostało mi trochę "ścinek" - postanowiłem je twórczo wykorzystać za zlewozmywakiem :
Na dzisiaj koniec- jutro wrócimy tu i obrobimy przestrzeń nad płytkami i zajmiemy się fugowaniem. Myślę że Tobie też udało się dobrnąć do końca i cieszysz się efektem swojej pracy - chętnie przeczytamy o tym w komentarzu.
Jak wspomniałem wcześniej - już jutro zajmiemy się fugowaniem - zapraszam do czytania i ujrzenia efektu końcowego.
Dziękuję za uwagę, myślę że trochę pomogłem Ci w układaniu płytek, a póki co standardowo...
Układanie płytek to dopiero początek remontu, cieszę się, że to już mam za sobą, jak i resztę prac, które przynoszą nieustający kurz i brud! U mnie teraz wykończeniówka i wybieranie takich gadżetów jak baterii (https://www.in360.pl/lazienka/baterie/baterie-prysznicowe.html), dodatków, czyli zasłon i rolet. Więc koniec już blisko! A płytki w kuchni też mamy czarne!
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne wskazówki. Sam przymierzam się do układania płytek w łazience i na pewno skorzystam z powyższych rad.
OdpowiedzUsuńChciałbym Wam polecić stronę https://abcplytki.pl , na której znajdziecie rozbudowaną oferte sklepu internetowego z płytkami. Na stronie bardzo często można trafić na liczne promocję, a oferta jest na tyle rozbudowana, że na pewno wybierzecie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi pomógł ten wpis w rozplanowaniu swoich płytek.
OdpowiedzUsuń